sobota, 1 czerwca 2013

prawda o sobie samej za jedyne 20 zł.

stoję w tłumie ludzi, jest głośno, ciasno, w powietrzu czuć zapach dymu i alkoholu. wokół zadziwiająco wiele mężczyzn i kobiet, którzy swoje młodzieńcze lata mają już za sobą, choć ciała ich jeszcze sprawne, a twarze pozbawione większych oznak starości. słyszę znane melodie i rytmy,  wprawiające w stan przyjemnego rozluźnienia. wszystko jest mi raczej znane, niby nic nowego mnie nie spotyka, a jednak po chwili uszy zaczynają inaczej słyszeć, a oczy inaczej patrzeć. ciało manifestuje sprzeciw bezruchem. rozglądam się wokoło i widzę uśmiechnięte twarze, roztańczony tłum. bezimienność tłumu nie jest chyba nikomu obca, ale gdy spojrzysz na każdego z osobna - prawie wszystko staje się jasne. każdy próbuje coś udowodnić. on, mimo 4 dych na karku - że nadal może, ona z zamkniętymi oczami - że świetnie się bawi sama ze sobą, tamte trzy w kolorowych legginsach i wysokich obcasach - że świat widzą z góry choć wzrokiem szukają kogoś cały czas (ciekawe kogo?), tamtych czterech w garniturach - że wypolerowane buty i idealnie wyprasowana koszula to przepustka do świata przyjemności i rozpusty, nic tylko przebierać w okazach. gdzieś na środku sali para zakochanych, obijająca się o wszystkich wokoło w miłosnych, erotycznych pląsach - że miłość i szczęście jest ich absolutem, a świat wokoło się nie liczy... mężczyzna przy mikrofonie, idealnie wydobywający dźwięki i idealnie wykonujący popisowe ruchy - że bycie perfekcyjnym usprawiedliwia bycie wyniosłym. itd,itd...
rozbiegany wzrok, pół-ruchy, piękne stroje, śliczne twarze, podmuch testosteronu - kraina ludzi udowadniających i poszukujących. nic nadzwyczajnego. coś jednak sprawia, że nie mogę na to patrzeć, i umysł, i ciało mówią "nie".

to się znowu nie uda, teraz już wiem. świat się nie zmienił, ale ja tak. trochę to smutne, a trochę pocieszające. przynajmniej już wiem, że to nie jest i nie może być moja rzeczywistość.

Brak komentarzy:

O mnie

Moje zdjęcie
piszę ile chcę! ale tylko do 1200 znaków.