nadchodzą czasy, gdy wszystko zmieni się nie do poznania. nastały czasy, gdy zatarły się ślady dawnych emocji i szukam garstki normalności, na jaką mogłabym sobie pozwolic w tak nowym dla mnie ładzie. chwilami mogę żałowac moich iście alternatywnych decyzji precyzyjnego dążenia do obranego celu, chwilami mogę bac się nadchodzącego nieubłagalnie roku, mogę się wahac i krzywic na myśl o nowościach, ale decyzja pozostaje ta sama. widziec uśmiechnięte twarze ludzi- nawet nie zdawałam sobie sprawy jak było mi to potrzebne. w tej duchocie życia miękka trawa i głosy przychylnych osób to naprawdę wiele. do przeszłości się nie wraca? przeszłośc trawi się do samego końca, powoli i dosc boleśnie. ale wszystko,nawet takie spalanie,ma swój koniec. a końce bywają takie kojące...
stary świat, a nowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz