dzisiaj,gdy miałam chwile czasu,zaszłam do empiku.tam,w jednej z tych gazet,co pokazują wysokie,smukłe a raczej chude panie o wrogich obliczach ubrane w modne szmaty,znalazłam zdjęcie, które mnie zaciekawiło, na fotelach i kanapie siedziało wiele osób, kobiety, mężczyźni... co było w nich innego, to ich wygląd, faceci wyglądali niczym homoseksualiści, kobiety mocno umalowane i wystrojone... w centrum siedział facet, który odróżniał się wiekiem- był zdecydowanie starszy. Z każdej z tych twarzy uderzała pewnośc siebie i tak jakby duma z tego, kim się jest, choc moze to nadinterpretacja... Był to wywiad z tym właśnie starszym facetem. Nie czytałam całego wywiadu, jedynie uderzyło mnie zdanie, w którym mówił, że zawsze gdy coś ma zrobic, zadaje sobie pytanie: czy to jest szczere? mówi, że pyta siebie o szczerosc, bo jest ona chyba najbardziej zapomnianą wartością przez dzisiejszy świat. Myślę, że ma rację. Tkwimy w sidłach tradycji, kultury, mamy zobowiązania wobec świata które już z góry dyktują nam to, jak mamy postępowac, i choc nikt z góry nie mówi nam, co mamy robic, to i tak oceniani jestesmy z kazdej strony, gdy wybieramy jakies drogi w życiu... Nauczono nas o tym, co jest piękne a co nie, co jest mądre, a co nie. Ten facet stwierdził nawet, że świat zmusza nas do zastanawiania się przed każdym wypowiedzianym zdaniem nad tym, czy to, co mamy zamiar powiedziec jest mądre, bo inaczej w ogole nie powinno zostac wypowiedziane. To jest według mnie totalnie ogromny wjazd na psychike człowieka. Mądrośc to pojęcie całkowicie abstrakcyjne i tak jakby względne. Gdy mówisz-mądry-masz na mysli zgodny z jakimis zasadami, taki, który spełnia pewne kryteria. Czy są w ogóle kryteria mądrości? mogą byc kryteria oceniania wokalisty na konkursie, tancerza na turnieju, ale nie kryteria oceniania mądrości czy czegokolwiek innego! Myślę, że świat jest całkowicie abstrakcyjny i wszystko zaszło zbyt daleko, tak daleko, że dusimy się w świecie, gdzie rządzi zasada 'powinnam/nie powinnam'. Osobiście, wierzę, że to sam człowiek wybiera swoją wolnośc, bądź jej brak. Myśle, że jednostka ludzka może tak wiele, że w życiu albo sie uwięzi w labiryncie konwenansów, albo będąc szczerym z sobą samym odrzuci wszelkie normy, bo czy ktokolwiek ma prawo narzucic nam cokolwiek?
A poza tym to ładny maj.
1 komentarz:
zawsze jakos pisze ktorkie komentarzy,nie mam checi do pisania wiecej,ale po prostu tak jest przyjete[denerwuje mnie to slowo],ze zyjemy w tej zasadzcie powinnam/nie powinnam. Czemu?tak po prostu jest.Na niektore rzeczy nie mozna wplynac w zaden spodob
Prześlij komentarz