poniedziałek, 28 lipca 2008
brak tytułu
gdybym miała ocenić samą siebie, to byłaby to dość niska ocena. przypominam sobie, jak ludzie lubili wmawiać mi, że już stara dupa ze mnie, że wiek do czegoś obliguje, w sumie do najróżniejszych rzeczy które mnie przerażały i stać mnie było jedynie na obronę w słowach: ja zawsze będę dzieciakiem. gdybym miała postawić obok siebie samą sprzed 3-4 lat to wiem, że ta dziewczynka śmiałaby się ze mnie, widząc we mnie idealny przykład człowieka, który kamienieje z wiekiem. ale chyba wielu tak ma, że wiek 14 czy 15 wspomina za najlepszy, że wtedy życie było w pełni. powoli ironiczny śmiech do bólu brzucha zmienia się w sucha ironię, z 1000 pomysłów zostaje tylko kilka powtarzających się schematów, zamiast energii do czegokolwiek jest siła do pożytecznych czynności i ta wieczna chęć robienia czegoś dobrego dla siebie. siedzisz i myślisz- to mi sie teraz przyda. kiedyś wiedziałeś, co Ci się przyda. zamiast chaosu stabilizacja, zamiast kolegi facet, zamiast kanapki z masłem i serem jebana jajecznica z 100 porduktów. ja pierdziele.
gdyby tak skraść coś z tego, co było, odświeżyć nawyki, polubić życzliwość, otworzyć się i trochę więcej uśmiechać, to nawet nie musi się gryźć z obecnym życiem. wtedy może nawet byłoby świetnie.
tylko trudno jest bardzo tchnąć życie w kamień tak, żeby przypadkiem przez własną nieuwagę nie rozbić się w pył.
ha,śmieszne jest to że pisanie takich rzeczy najwięcej daje i pokazuje mnie samej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
http://www.youtube.com/watch?v=NIg9vF3eGxE
:)oglądnij
chyba nie jestesmy tak slabe by proba zmiany nas mogla rozjebac w pyl, ale podswiadomy strach przed tym mnie czynie strasznie bierna
ps. się nie bój- wyjeżdżaj do łeby ,hihihihihihi
Prześlij komentarz